Nie wszystko na sprzedaż

Zawrotne tempo degradacji etycznej, które od kilku dekad trapi Zachód, przyśpiesza właśnie w naszym kraju. Bardzo często w sferze prywatnej i publicznej za moralnie dopuszczalne, jak nie wręcz chwalebne uważa się to, co przez stulecia spotykało się z jednoznaczną oceną negatywną. Korzeń tych zjawisk ma oczywiście charakter duchowy. Powszechnie porzucono wiarę w Boga, nawet duchowni podążają za niemoralnymi zachciankami gawiedzi. Niestety, u nas również, nie tylko zwykli ludzie, ale i biskupi zaczynają się chwiać, co najmniej rozważać podążanie tą samą drogą, co społeczeństwa i Kościół na Zachodzie.
Samorząd województwa zajmuje się obecnie przede wszystkim dystrybuowaniem znacznych środków finansowych pochodzenia unijnego. To właśnie spowodowało, znaleźliśmy się na pierwszej linii troski zagadnień cywilizacyjno-moralnych. Ośrodki zewnętrzne, za pomocą współpracujących z nimi przedstawicieli polskiego rządu, zdecydowali się uczynić z tych środków finansowych mechanizm przymusu dla tworzenia atmosfery społecznego przyzwolenia na forsowanie etycznych zmian. Jeśli za pośrednictwem władz samorządowych nie zadeklarujecie zgody na zmianę rozumienia, czym jest małżeństwo i w innych podobnych sprawach, nie dostaniecie pieniędzy - mówią do Polaków. To straszne, ale nie tylko urzędnicy czy politycy, ale nawet niektórzy duchowni mówią, iż powinniśmy takim zabiegom ulec. Bo najważniejsze, walczyć z ludzką biedą, a chodzi przecież o pieniądze.
Taki sposób stawiania sprawy wydaje się nie do przyjęcia, ale nawet to, okazuje się obecnie nieaktualne. Stawiające takie żądania ośrodki zauważyły, że polska klasa polityczna w swym serwilizm i tak zgodzi się na wszystko. To po co dawać pieniądze? Skoro pieniądze można zatrzymać, a Polacy i tak posłusznie przyjmą wzorce demoralizacji?
To właśnie wydarzyło się na Podkarpaciu, gdy marszałek Ortyl (przy wsparciu wicemarszałka Pilcha i członka zarządu Kruczka) przeprowadzili przegłosowanie tzw. uchwały PRUT (Podkarpacie Region Utrwalonej Tolerancji). Jej istotą było odwrócenie się od nauczania biskupów przedstawionego podczas 382 posiedzenia Konferencji Episkopatu Polski na temat małżeństwa. Tłumaczyli to właśnie tym, że inaczej nie będzie pieniędzy. Potem jednak, nawet prezes Kaczyński i minister Buda przyznali, finansowania nie będzie, a w sumie to go nie potrzebujemy. Mimo to Ortyl z Pilchem i Kruczkiem pilnie strzegą, by utrzymać uchwałę którą handlowali moralnością za pieniądze. Język polski zna dosadne określenie takiej postawy (nie będę przytaczał), a nawet rozróżnia, gdy czyni się to za pieniądze i gdy za darmo. No to teraz klasa polityczna broni niemoralnych uchwał bezpłatnie.
Niestety, problem na Podkarpaciu leży w tym, iż politycy tacy jak Ortyl, Pilch czy Kruczek, zdołali partyjnie podporządkować sobie nie tylko takie organizacje, jak np. Akcja Katolicka, ale również wielu duchownych a nawet, niestety, biskupów. W tej sytuacji rokowania są bardzo niekorzystne. Nie możemy już raczej myśleć o Podkarpaciu jako bastionie tradycji i przywiązania do katolickiej tożsamości.
Patrząc bez złudzeń, trzeba sobie powiedzieć jasno. Jeśli chcemy próbować coś ocalić, to w obszarze życia publicznego naszego województwa musimy utworzyć środowisko, które nie godzi się na takie poczynania. W kolejnych wyborach samorządowych, w szczególności do sejmiku, musimy wystawić listę, która opowie się jasno, w sprawach pryncypiów. Póki jeszcze są katolickie, choć może nie zorganizowane, środowiska tak rozumiejące świat, duchowni wierni przede wszystkim Panu Bogu i Kościołowi a nie partii i notablom tego świata. na świecie.

Podkarpacie, 14 października 2022 roku

Ryszard Skotniczny
Stowarzyszenie Europa Tradycja, Prezes


Europa Tradycja

Stowarzyszenie Europa Tradycja

mail: stowarzyszenie@europatradycja.pl      

Numer KRS: 0000763858

Konto bankowe nr: 66109025900000000149616847  

2024, EuropaTradycja.pl