Jego Ekscelencja Biskup Adam Bałabuch

Przewodniczący Komisji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów

 

Jak ma się teoria do praktyki?

To pytanie, którego trudno nie postawić po opublikowaniu 3 października Komunikatu Komisji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów ws. udzielania Komunii św. na rękę. Wniosek przedstawiony w Komunikacie brzmi, iż Komunia św. na rękę jest obecnie formą dopuszczalną, i nie powinno to być przez nikogo kwestionowane. Jednak uzasadnienie tego poglądu zawarte w Komunikacie, zdaje się z tym sądem nie korespondować. Zapewne nie tylko nas, nurtują w związku z tym pewne pytania, stąd pozwalamy jest sobie sformułować publicznie, kierując na ręce Waszej Ekscelencji.

 

1.  W pierwszej części Komunikatu kategorycznie postawione jest twierdzenie, iż „niewłaściwe i krzywdzące” jest, krytyczne odnoszenie się do udzielania Komunii św. na rękę. Stwierdza się wręcz, iż: "Potępiając jeden z godziwych sposobów przyjmowania Komunii świętej, wprowadza się nieład i podział w rodzinie Kościoła”. Przypomnijmy, iż w czasach, gdy praktyka ta zaczęła się pojawiać (pomijając nawet problem, czy to, jak obecnie ona się odbywa, ma cokolwiek wspólnego z praktykami starożytnymi), Stolica Apostolska stwierdziła: "W pewnym społecznościach i miejscach obrzęd ten nawet wprowadzono bez wcześniejszej zgody Stolicy Apostolskiej, a czasami nawet bez odpowiedniego przygotowania wiernych (Memoriale Domini, 1969)”. Także w ostatnim czasie, Prefekt Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów kard. Robert Sarah pisał: "Troska o najmniejsze okruchy, troska o oczyszczanie świętych naczyń, nie dotykanie Hostii spoconymi dłońmi, stają się wyznaniem wiary w prawdziwą obecność Jezusa, nawet w najmniejszych częściach konsekrowanych hostii”.

Praktyka Komunii na rękę od początku była więc wprowadzana i lansowana bez zgody Stolicy Apostolskiej, a dyskusje w tej sprawie nie wygasły do dziś, również na najwyższych szczeblach Kościoła. Jakie są powody, dla których Konferencja Episkopatu Polski zakazuje debaty polskim katolikom? Jakie jest uzasadnienie dla sytuacji, w której propagatorzy tej praktyki mają wolność głosu, natomiast wyrażający wątpliwości co  tego, czy czyni ona zadość wymogom czci wobec Najświętszego Sakramentu, są pozbawieni przez Konferencję Episkopatu Polski prawa wypowiedzi?

Można pewnie twierdzić, iż prowadzenie debaty za pomocą billboardów, nie jest specjalnie szczęśliwie - ale z Komunikatu zdaje się wynikać coś więcej - zamiar sznurowania ust wszystkim katolikom, którzy mają wątpliwości co do tej formy udzielania sakramentu.

2. W szczególności należy postawić pytanie, czy katolicy nie mają prawa zgłaszać wątpliwości gdy podejrzewają, iż forma udzielania Komunii św. do ręki jest forsowana jako podstawowa a wręcz jedyna, pod pretekstem epidemii. Należy zauważyć, iż tak stało się w wielu krajach, a nie brakowało również głosów polskich biskupów, zdających się zmierzać w tym kierunku ("Wiernym, którzy przychodzą do kościoła, trzeba w jasny sposób przekazać, że Komunia św. udzielana jest na rękę, a w przypadku wyjątkowych potrzeb wskazać miejsce, gdzie kapłan będzie udzielał Komunię św. do ust”). Jakie są powody, by zamykać usta tym, którzy krytycznie ustosunkowują się do tego rodzaju planów czy wypowiedzi?

3. Za instrumentalnym traktowaniem epidemii, dla lansowania udzielania Komunii św. na rękę świadczy również po pierwsze to, iż samo udzielanie sakramentu wydaje się marginalnym zagrożeniem, a już z pewnością istnieją dobre powody by dyskutować, czy na pewno epidemicznie bezpieczniejsza jest komunia na rękę. Z jakiego powodu wyrażanie poglądów w tym zakresie ma być niedopuszczalne zwłaszcza, iż pojawia się coraz więcej opinii środowisk medycznych na korzyść tradycyjnej formy udzielania sakramentu?

4. W drugiej części Komunikatu wskazane są wymogi, jakie powinny być spełnione przy udzielaniu sakramentu na rękę. Opisywane są niezbędne czynności kapłańskie (ablucje), a wszystko to z ostateczną konstatacją: „podobnie powinni postępować wierni”. To zdaje się prowadzić do poglądu, iż udzielanie Komunii św. na rękę jest dopuszczalne, ale niewykonalne. Przynajmniej w praktyce. A już na pewno niezbędne wymogi nie są obecnie stosowane w zdecydowanej większości polskich parafii (o ile w którejkolwiek). W związku z tym, wyłaniają się następujące pytania:

Czy wierni i kapłani mogą zasadnie dojść do takiego wniosku, na podstawie lektury Komunikatu? A jeśli do takiego wniosku doszli i dla ich sumienia oznacza to przykazanie odmowy akceptacji tej formy, to mają do tego prawo? Jeśli tak, to czy wierni mogą poszukiwać celebracji, na której nie udziela się sakramentu w sposób, który naraża ich sumienia na poczucie, iż uczestniczą w czymś niegodziwym?

Czy kapłan, którzy w sumieniu rozpoznaje, iż nie jest w stanie w praktyce zrealizować udzielania Komunii św. na rękę w ten sposób, by wierni nie dopuszczali się profanacji (czyli by wierni postępowali w takich samych standardach, co wymagane od kapłanów - „podobnie powinni postępować wierni” - na czym miałyby polegać ablucje w przypadku wiernych?) - ma prawo, a wręcz obowiązek, odmówić udzielania Komunii św. w tej formie? W szczególności może chodzić np. o kapłanów starszych, czy z innych powodów nie do końca sprawnych, nie będących w stanie nawet kontrolować, co dzieje się udzielonym Sakramentem?

Czy z treści Komunikatu rozumieć należy, iż tam, gdzie nie jest realizowana wytyczna: “podobnie powinni postępować wierni”, np. nie ma możliwości ablucji dla wiernych - dochodzi do profanacji? A co najmniej, zasadnie, można żywić takie obawy?

Pozwolimy sobie również wyrazić żal, iż formułując Komunikat nie odniesiono się do jeszcze jednej, bardzo istotnej kwestii. W treści Komunikatu przywoływany jest podpisany przez Kard. Roberta Sarah list Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów o celebrowaniu liturgii w czasie i po pandemii covid 19. Czytamy w nim: "Określanie norm liturgicznych nie leży w kompetencji władz świeckich, lecz prawo kierowania sprawami liturgii mają tylko kompetentne władze kościelne”.

Tymczasem, przynajmniej na terenie województwa podkarpackiego, spotykamy się w ostatnim czasie z licznymi próbami stawiania się władzy państwowej w roli biskupów, czy nawet nad nimi co do tego, jak należy udzielać sakramentów. W szczególności niechlubną rolę odgrywa w tym zakresie Inspekcja Sanitarna.

W watykańskim dokumencie czytamy dalej: "Należyta dbałość o przestrzeganie norm higieny i bezpieczeństwa nie może prowadzić do wyjałowienia gestów i obrzędów, do nieświadomego nawet siania lęku i poczucia zagrożenia wśród wiernych”. Trudno uciec od podejrzeń, iż to właśnie jest intencjonalnym celem niektórych działań Inspekcji - wytworzenie u ludzi przekonania, iż księża, kościoły, a zwłaszcza sakramenty, są źródłem szczególnego zagrożenia. Może szkoda, że i ten aspekt nie został poruszony w obecnym Komunikacie, a całą uwagę skoncentrowano na zwalczaniu tych, którzy mają wątpliwości co do praktyki udzielania Komunii św. na rękę. Wiele osób może mieć chyba poczucie, że to nie koniecznie oni są w tym momencie głównym problemem liturgicznym polskiego Kościoła. Nawet, jeśli uznać, iż zdarzają się ekscesy w propagowaniu tego typu przekazów.

 

Stowarzyszenie Europa Tradycja, Ryszard Skotniczny, Prezes

 

do wiadomości:

Jego Eminencja Kard. Robert Sarah, Prefekt Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów

Jego Ekscelencja Ksiądz Arcybiskup Adam Szal, Arcybiskup Archidiecezji Przemyskiej

Jego Ekscelencja Ksiądz Biskup Jan Wątroba, Biskup Diecezji Rzeszowskiej

Terlikowski z otwartą przyłbicą

Terlikowski z otwartą przyłbicą

Małżeństwo to nie jest kwestia płci, małżeństwo może zawrzeć każdy z każdym. Nie ma powodów by ludzie „w Polsce byli traktowani inaczej, tego typu tezy usłyszymy wkrótce od Tomasza Terlikowskiego. Czemu? Podobnych argumentów użył niedawno tłumacząc, czemu diecezje mają odpowiadać za działania kapłanów. Skoro tzw. „inne kraje” są wzorcem, punktem odniesienia…
Nie da się ukryć, że są to logiczne konsekwencje deklaracji Terlikowskiego sprzed półtora roku o konieczności „zawieszenia agendy obyczajowej”, oraz „przemyślenia własnych założeń”. Od dawna można było mieć wrażenie, że red. Terlikowski tylko czeka na minimalnie wiarygodny pretekst dla takiej wolty. Można się zastanawiać, czy konflikt zbrojny może być uznany za wystarczająco dobry powód, by katolicy zmienili swoje najważniejsze poglądy, ale być może Terlikowski uznał, że da się to tak przedstawić - i chyba mu się udało, bo specjalnie nikt o to nawet nie pyta.
Gdyby ktoś jednak ktoś zapytać chciał, to istotnych zagadnień może pojawić się więcej. Na przykład, jak to właściwie jest, że nikt (nawet komuniści w okresie PRL) nie wyczytał z kodeksu cywilnego wprowadzonego w 1964 roku, że istnieje coś takiego, jak odpowiedzialność diecezji, jako osoby prawnej, za działanie każdego księdza? Ustawa od ponad pół wieku się w tym względzie nie ...

Czytaj więcej

Europa Tradycja

Stowarzyszenie Europa Tradycja

mail: stowarzyszenie@europatradycja.pl      

Numer KRS: 0000763858

Konto bankowe nr: 66109025900000000149616847  

2024, EuropaTradycja.pl