Dyskretny zapach hipokryzji

Coś, co się propagandowo zbyt dobrze układa w logiczna całość, zaczyna być podejrzane.
Abp Jędraszewski bardzo oburzył się w kazaniu 1 sierpnia o powieszenie flagi na figurze przed kościołem. Fakt, zdarzenie niesmaczne. Ale jednak zupełnie innego kalibru, niż profanacja w Krzeszowicach, czy gorszące dla bardzo licznych katolików zdarzenia w Łagiewnikach. Trochę to dziwne, gdy pasterz diecezji, w której dzieją się takie rzeczy, nie zajmuje się nimi, tylko jakimiś jednak z religijnego punktu widzenia dużo mniej znaczącymi zdarzeniami - prowokacjami...
Walka z flagą środowisk głoszących pochwałę niemoralności seksualnej dziwnie dobrze wpisuje się w kampanię o konwencji stambulskiej, o której w Polsce pewnie mało kto by wiedział, bo jej wpływ na codzienne funkcjonowanie systemu prawnego jest zerowy. A jednak siły podające się za konserwatywne i prawicowe z jakiegoś powodu uznały to za najważniejsze.
Może być tak, że wytłumaczenia udzielił redaktor Lisicki: „Przed Polską w dłuższym czasie stoją tylko dwie realne możliwości. Pierwszą jest powolne podporządkowanie się UE, podążanie drogą pozostałych, złamanych przez ideologie państw. Drugą możliwością jest zaś przygotowanie się do opuszczenia Unii i opracowanie scenariusza wyjścia. /…/ zastanawiam się, czy w tej sytuacji ta druga możliwość nie stanie się po prostu czymś nieuchronnym?”
Jasne, że jeśli ktoś chce przekonać Polaków do wyjścia z Unii, to można próbować to uczynić przez rozniecenie wojny ideologicznej. Struktury europejskie mają wiele na sumieniu, gdyż kultura Zachodu została głęboko spetryfikowana przez różne nurty myśli liberalnej i lewicowej.
Jednak wzniecanie konfliktu społeczno-politycznego jest dość niebezpieczne - w szczególności z punktu widzenia Kościoła może być czynnikiem przyspieszającym laicyzację. Ktoś, kto nie chce przekonać innych do swej wiary i zasad moralnych, a wywołać wojnę (światopoglądową wewnątrz kraju, a na tym z Unią) nie pyta, czy po takiej operacji na końcu w Polsce będzie katolików więcej, czy mniej niż obecnie.
Gdyby tym ludziom chodziło o pozycję Kościoła i katolicyzmu w Polsce, ugruntowanie moralności, to pewnie nie byłoby problemu z uchwalaniem ustaw służących takim celom. Znowu, nie przez budowanie na tym konfliktu partyjnego, jak czyniono to w ostatnich latach. Raczej właśnie przez taką debatę publiczną, która służy przekonywaniu innych, do swojej wizji. Tak czy inaczej, nawet ustawy w sprawie ochrony życia nie mamy (chociaż partia rządząca ma przecież większość w sejmie). Za to nagle najważniejszą sprawą stała się konwencja stambulska. Nie jest to za dobre? Nie za wyraźnie widać, że Kościół i kwestie moralne podlegają instrumentalnemu wykorzystywaniu w zupełnie innych celach?
Jan Paweł II zachęcał nas Polaków, by poprzeć integrację europejską. Wiadomo, o co mu chodziło, choć można było jego poglądów w tej sprawie nie podzielać. Chciał Polaków w strukturach Unii, by walczyli o kwestie cywilizacyjne. Czy jakaś reprezentacja naszego kraju, odwołująca się do tych wzorców, próbuje chociaż takie rzeczy robić?  Chyba nie bardzo. Za to nagle kwestie religijne i moralne mają służyć do rozbijania struktur Unii. A działa tu zasada ta sama, co wewnętrznie w Polsce. Możemy innych przekonywać do naszych zasad moralnych, albo zwalczać jako wrogów. Można było do Unii nie wchodzić. Ale jak już w niej jesteśmy, to może jednak należy wsłuchać się w to, co mówił nam Jan Paweł II. A jego przesłanie brzmiało chyba tak: próbujcie ich przekonać, chociaż dawajcie świadectwo. Ktoś, kto z kwestii światopoglądowych czyni młot na Europę, raczej nie wypełnia tego testamentu.



Terlikowski z otwartą przyłbicą

Terlikowski z otwartą przyłbicą

Małżeństwo to nie jest kwestia płci, małżeństwo może zawrzeć każdy z każdym. Nie ma powodów by ludzie „w Polsce byli traktowani inaczej, tego typu tezy usłyszymy wkrótce od Tomasza Terlikowskiego. Czemu? Podobnych argumentów użył niedawno tłumacząc, czemu diecezje mają odpowiadać za działania kapłanów. Skoro tzw. „inne kraje” są wzorcem, punktem odniesienia…
Nie da się ukryć, że są to logiczne konsekwencje deklaracji Terlikowskiego sprzed półtora roku o konieczności „zawieszenia agendy obyczajowej”, oraz „przemyślenia własnych założeń”. Od dawna można było mieć wrażenie, że red. Terlikowski tylko czeka na minimalnie wiarygodny pretekst dla takiej wolty. Można się zastanawiać, czy konflikt zbrojny może być uznany za wystarczająco dobry powód, by katolicy zmienili swoje najważniejsze poglądy, ale być może Terlikowski uznał, że da się to tak przedstawić - i chyba mu się udało, bo specjalnie nikt o to nawet nie pyta.
Gdyby ktoś jednak ktoś zapytać chciał, to istotnych zagadnień może pojawić się więcej. Na przykład, jak to właściwie jest, że nikt (nawet komuniści w okresie PRL) nie wyczytał z kodeksu cywilnego wprowadzonego w 1964 roku, że istnieje coś takiego, jak odpowiedzialność diecezji, jako osoby prawnej, za działanie każdego księdza? Ustawa od ponad pół wieku się w tym względzie nie ...

Czytaj więcej

Europa Tradycja

Stowarzyszenie Europa Tradycja

mail: stowarzyszenie@europatradycja.pl      

Numer KRS: 0000763858

Konto bankowe nr: 66109025900000000149616847  

2024, EuropaTradycja.pl